niedziela, 29 czerwca 2014

Relacja: Ghost zagrał w Warszawie! (25.06.2014, Stodoła)

Ghost (B.C.), 25.06.2014r., Stodoła, Warszawa.

Zanim przedstawię relację z koncertu z warszawskiej Stodoły, temat Ghosta wymaga kilku słów wstępu. Po to aby nie zostać posądzoną o satanizm i inne tego typu historie wynikające z braku dostatecznej wiedzy.


piątek, 27 czerwca 2014

Relacja: Iron Maiden zagrali w Poznaniu! (24.06.2014, Inea Stadion)

IRON MAIDEN, Ghost, Slayer, 24.06.2014r., Inea Stadion, Poznań.

KONCERT ŻYCIA!! Jedyne i słuszne podsumowanie koncertu Ironów! Było nieziemsko, genialnie! Ale zacznę od początku. Kiedy byłam mała… nie – ta historia nie sięga tak daleko. Cofnijmy się o rok…

Niecały rok temu byłam na moim pierwszym, poważnym, dużym koncercie w życiu. To było 3 lipca 2013 roku. W Atlas Arenie w Łodzi. To był koncert Iron Maiden! And the story begins…

piątek, 13 czerwca 2014

Relacja: Skillet zagrali na Impact Festival! (11.06.2014, Łódź)

Skillet, 11.06.2014 r., Impact Festival, Łódź.

Decyzję o wyjeździe na Impact Festival podjęłam na dzień przed. Od dłuższego czasu wiedziałam, że nie muszę posiadać biletu na Black Sabbath czy Aerosmith aby móc zobaczyć kilka ciekawych zespół grających na scenie B, pod Atlas Areną w Łodzi. I to za 10 zł. W końcu to Festiwal! FESTIWAL! … nie, nawet jak napisze to Caps Lockiem to i tak mnie nie przekona, że Impact  w tomu roku to festiwal.

niedziela, 8 czerwca 2014

Relacja: Proletaryat zagrał na Dniach Sosnowca!

Proletaryat, 06.06.2014 r., Dni Sosnowca.

Włączam w piątek rano facebooka, patrzę: Dni Sosnowca, godz. 17:20 Proletaryat. Miałam mgliste pojęcie na temat tego zespołu (nawet mi się dwie piosenki podobają Ból i Jak ptak), więc postanowiłam zobaczyć na żywo.

Jak to zwykle bywa o tej porze dnia, niespecjalnie zebrała się publiczność. Ale ci co podeszli pod scenę rozkręcili imprezę. Młodzi ludzie, w przedziale wiekowym 15-20 lat plus kilka ciut starszych, bez ceregieli wchodziło w pogo, headbanging czy młyn. Pewnie, że dla ludzi nie słuchających cięższych brzmień takie zachowanie wydawać się może co najmniej dziwne, jeżeli nie nienormalne. A tak naprawdę to jest okazja do dobrej zabawy, wyskakania, wykrzyczenia i wyżycia się. I to nie tylko faceci szaleli ale też przyodziane w glany dziewczyny.

piątek, 6 czerwca 2014

Relacja: Avenged Sevenfold zagrali w Łodzi! (04.06.2014, Atlas Arena)

Avenged Sevenfold, 04.06.2014r., Atlas Arena, Łódź.

Pierwszy z koncertów z cyklu „długo oczekiwanych”. W sensie, że bilet miałam z pół roku temu zakupiony. Co prawda Avenged Sevenfold nie należy do moich ukochanych zespołów, które wymieniam jednym tchem (kolejność przypadkowa): Iron Maiden, Alice In Chains, Shinedown, System of a Down, Hunter, Coma, R.E.M., Blind Guardian. Ale za to jest w gronie tych zespołów, które bardzo chciałam obejrzeć na żywo. No i w końcu się udało!

niedziela, 1 czerwca 2014

Dni Dąbrowy Górniczej odleciały z Krukiem!

Dni Dąbrowy Górniczej, 31.05.2014 r.

W sobotę skumulowały mi się wydarzenia, na które chciałam pójść. A mianowicie Dni Dąbrowy z Krukiem i Juwenalia Śląskie z HEY. Kombinowałam jak to rozegrać… bo za nic nie chciałam ominąć Kruka, a zależało mi aby w końcu zobaczyć na żywo HEY, bo nie miałam jeszcze okazji. Na szczęście wszystko pięknie się ułożyło: Panowie o 18:30, a Kasia o 22:30. Taaaak… 18:30… Dni Dąbrowy po raz drugi mnie zaskakują. W poprzednim roku, podczas „rytuału” kupowania prażonych nerkowców, Kult zaczął o 10 minut wcześniej swój koncert… Kruk podbił stawkę, zaczęli tuż po 18. Gdyby kolarze w Giro d’Italia nie przyjechali tak szybko na metę (o 17! Ah, mityczne Zoncolan) to z tego Sosnowca chyba bym dojechała na koniec koncertu, a nie na drugą piosenkę. Nerkowce musiały zatem poczekać…

Tym razem pogoda dopisała! Ciepło, słońce i… kilka znajomych twarzy wśród skromnej dąbrowskiej publiczności. No i wspaniały Kruk. Nie wiem jak oni to robią, ale kiedy ich słucham i oglądam uśmiech nie schodzi mi z twarzy (jak na Deep Purple w Spodku). Próbowałam się nawet przywołać do porządku… nie udało się hah. Głos Romana Kańtocha jest niesamowity – na Child in Time były ciary (znowu). Albo choćby Rising Anger w jego wykonaniu nabiera nowego, głębszego wymiaru. Podobnie zresztą z Rzeczywistością (mam jakieś takie skojarzenie z Dżem…). Powtarzać się nie lubię, ale co ja mogę zrobić kiedy Piotr Brzychcy (którego twarz zdobi okładkę najnowszego numeru Metal Hammer) pokazuje swoje wyjątkowe gitarowe możliwości. Uwielbiam soczyste, melodyjne solówki. Normalnie bym powiedziała, że w sumie niczego mi więcej nie potrzeba, ale nie wyobrażam sobie Kruka bez Michała Kurysia na klawiszach. Taki byłby to Kruk bez dzioba (no też wymyśliłam fascynujące porównanie, hah). Nie mogę zapomnieć wspomnieć o Darku Nawarze za perkusją (fakt, że usłyszałam perkusję i doceniam, znaczy że musi być naprawdę dobra!) i Krzyśku Nowaku na basie – niby mało mobilni ale bez nich to nie było by TO.