środa, 30 kwietnia 2014

Tydzień z Blind Guardian, cz. 3

Tydzień z Blind Guardian, cz. 3

1998 rok – data, którą każdy fan muzyki power metalowej musi obowiązkowo zapamiętać. To rok, w którym światło dzienne ujrzało dzieło niebagatelne, dopracowane w najmniejszych szczegółach, doszlifowane niczym krasnoludzki Arcyklejnot: "Nightfall In the Middle-Earth". To nieprzypadkowe porównanie do tolkienowskiego świata – całość płyty oparta jest na książce „Silmarillion” (J.R.R. Tolkien). Concept album to zbiór dwudziestu dwóch numerów, nie tyle co power metalowych (chociaż trochę speedu też się wkrada) ale wzbogaconych o aranżacje orkiestrowe, niezwykle żywiołowe ale także i spokojniejsze, akustyczne kompozycje z domieszką fleta czy skrzypiec, przywołujące rycerski klimat, a wszystko to poprzedzielane narracją. Z tego albumu pochodzą takie monumentalne utwory jak Nightfall, Mirror Mirror (wraz z nakręconym teledyskiem) czy Time Stands Still (At The Iron Hill). Nie tylko Europa (z czarna plamą o nazwie Polska… taki trochę Mordor gdzie nikt nie chce przyjeżdżać) czy Japonia mogła zobaczyć na żywo bardów, ale także Meksyk, Brazylia czy Argentyna. Zespołowi w końcu udało się też zaistnieć na rynku północnoamerykańskim i zanotować swoją obecność na liście Billboardu. Na całym świecie rozeszło się ponad 300 tys. kopii.

wtorek, 29 kwietnia 2014

Tydzień z Blind Guardian, cz. 2

Tydzień z Blind Guardian, cz.2

Dzięki sukcesowi trzeciego albumu, Blind Guardian podpisali lukratywny kontrakt z wytwórnią płytową Virgin Records. Pod tą banderą wydali w 1992 roku czwarty album o nazwie "Somewhere Far Beyond". Płyta rozchodziła się świetnie, liczba 130 tys. kopii mówi sama za siebie. Zaistnieli również na międzynarodowych listach przebojów oraz mieli okazję zagrać po raz pierwszy przed japońską publicznością i nagrać album koncertowy (Live) przed 4 tysiącami rozentuzjazmowanych fanów. Utwory obejmują różnorodną tematykę: Somewhere Far Beyond powstał na podstawie serii „Mroczna Wieża” Stephena Kinga, Quest For Tanelorn (z gościnnym udziałem Kai Hansena) jest oparty na dziełach Micheala Moorcocka, tekst Time What Is Time powstał w oparciu o film „Łowca Androidów”, a The Bard’s Song – Hobbit, jak nie trudno się domyślić zainspirowany został książką „Hobbit, czyli tam i z powrotem” J.R.R. Tolkiena (czyli na 20 lat przed pojawieniem się filmu Petera Jacksona!). Natomiast największym hitem okazał się The Bard’s Song: In the Forest (ponadto muzycy udowodnili, że nie tylko potrafią głośno i szybko grać, ale także zaczarować spokojnymi melodiami). Co ciekawe w tamtym czasie wytwórnia Virgin zawaliła sprawę i nie wypuściła jako singla tego akustycznego utworu, który cieszy się niezmienną miłością fanów. Trzeba od razu powiedzieć, że w tamtym czasie mainstreamowi media i stacje radiowe były skorumpowane, więc prawdopodobnie i tak by się nie przebili do mas. Nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło: 4 lata później The Bard’s Song (In The Forest) doczekał się klimatycznego teledysku (w wersji studyjno-akustycznej), a 11 lat później został wydany jako singiel w 5 wersjach (cztery wersje live i jedna akustyczna) i został ozdobiony wspaniałą okładką pędzla Leo Hao.

poniedziałek, 28 kwietnia 2014

Tydzień z Blind Guardian, cz. 1

Tydzień z Blind Guardian, cz. 1.

Pozwólcie mi przedstawić powermetalowy zespół z Niemiec – Blind Guardian. Muzycy, którzy dzięki swojemu zamiłowaniu do szybkiej i emocjonalnej muzyki oraz pasji do literatury fantasy, stali się pionierami gatunku. Grupa, która wyprzedziła modę (na "Władcę Pierścieni") o 20 lat. Ludzie, którzy w ciągu 30 lat swojej kariery zebrali pokaźną grupę wiernych fanów, którzy potrafią odśpiewać każdy utwór a capella i stworzyć niesamowitą, magiczną i niespotykaną atmosferę podczas koncertów (w tym i polscy fani!). To właśnie Blind Guardian, zespół, który mimo wielu sukcesów, wciąż każe czekać na swoje największe, szczytowe arcydzieło skupiające się na trylogii "Władcy Pierścieni". Nadszedł czas aby przybliżyć historię tej niezwykłej grupy.

Zespół Blind Guardian został założony w Krefeld (RFN) w 1984 roku przez Hansi Kurscha (wokal i bas) i Andre Olbricha (gitara prowadząca). Początkowo zespół nosił nazwę Lucifer’s Heritage (czyli Dziedzictwo Lucyfera) i pod tym szyldem wydali nawet dwa dema: "Symphonies of Doom" (1985) i "Battalions of Fear" (1986). Ale pod naciskiem wytwórni, która uważała, że nazwa zbyt mocno kojarzy się z black metalem (który panował w latach 80-tych), musieli ją zmienić. Inspiracja przyszła w związku z wydaniem nowej płyty „Awaken The Guardian” przez grupę Fates Warning. Chłopakom (no bo w końcu mieli wtedy po 20 lat) spodobało się słowo „guardian” (czyli ang. Opiekun), dodali „blind” i tak powstała legendarna nazwa „Blind Guardian”. Również wtedy wyklarował się klasyczny skład zespołu z Thomasem „Thomenem – The Omenem” Stauchem za perkusją i Marcusem Siepenem grającym na gitarze rytmicznej.

niedziela, 27 kwietnia 2014

Kruk nadlatuje!

Zespół Kruk. Ten, który miałam zobaczyć jako support Deep Purple 15 lutego 2014 r (relacja z koncertu)… ale skutecznie powstrzymała mnie wietrzna pogoda w Soczi i przedłużająca się pierwsza seria konkursu skoków narciarskich na dużej skoczni. Ale nie zapomniałam o Kruku. Wiedziałam, że panowie grają bardzo fajnie (przed Deep Purple zrobiłam szybki rekonesans), bardzo w stylu Deep Purple, Led Zeppelin, Black Sabbath czy Uriah Heep. Czyli klasyka.

Okazja zobaczenia na żywo Kruka przyszła dość szybko (mogła przyjść szybciej gdybym zdecydowała się na koncert w CK Wiatraku w Zabrzu) – na imprezie Motoserce, czyli VI edycji akcji charytatywnej organizowanej przez miejscowy Klub Motocyklowy VC 19-78 (sama impreza jest ogólnopolską inicjatywą Kongresu Polskich Klubów Motocyklowych). Akcja obejmuje zbiórkę krwi dla potrzebujących dzieci. Wszystko to pod centrum handlowym Pogoria w Dąbrowie Górniczej.

Aura nie zachęcała do przybycia – przelotne ulewy przedzielane malowniczą tęczą na niebie. Ale cel był szczytny. A Kruk jakby miał układy z pogodą – wcelował się koncertem między dwiema porządnymi ulewami. To chyba specjalnie dla mnie, abym mogła uwiecznić coś o czym marzyłam na koncercie Deep Purple…

Tydzień z Blind Guardian, Prolog

Tydzień z Blind Guardian, Prolog

Rozpoczynamy tydzień z Blind Guardian. To zespół, który od jakiegoś czasu opanował (może nawet opętał?) mój umysł. W związku z tym, że w Internecie trudno znaleźć w języku polskim porządną biografię tej grupy (i taką co by mnie usatysfakcjonowała), a ja mam potrzebę dzielenia się wszystkim co związane z Blind Guardian, postanowiłam, po raz pierwszy w historii tego bloga, poświęcić więcej wpisów na temat jednego zespołu.

Ale skąd w ogóle Blind Guardian w moim życiu? Jak to zwykle bywa w moim przypadku – z przypadku. Moja historia z tym zespołem sięga jakieś 6 lat wstecz… to nie były jeszcze czasy facebooka, a prym w komunikatorach internetowych wiodło Gadu-Gadu. Pierwszy rok studiów, czasy R.E.M., Shinedown, Serj Tankiana, Rise Against… i jeżeli chodzi o coś z power metalu to Rhapsody of Fire. Pewnego dnia kolega ze studiów udostępnił na GG w statusie ten oto filmik:

niedziela, 13 kwietnia 2014

Recenzja: Luxtorpeda – A morał tej historii mógłby być taki...

Luxtorpeda – A morał tej historii mógłby być taki, mimo że cukrowe, to jednak buraki

Trzeci album Luxtorpedy „o  najdłuższej nazwie świata” ujrzał w końcu (bo miał opóźnienie) światło dzienne. Data premiery – 1 kwiecień – idzie w parze z przedługą nazwą płyty (w sumie płyt bo dostajemy jeszcze CD z wersjami instrumentalnymi), a także z pierwszym singlem Mambałaga, ale muzyka to już nie są żarty. To świetny, energetyczny hard rock (czy jak kto woli „szeroko pojęta muzyka rockowa”), który słusznie jest wychwalany przez krytyków, fanów i ma swoje potwierdzenie w wynikach sprzedaży (1 miejsce na OLiS).


niedziela, 6 kwietnia 2014

Recenzja: Frontside – Sprawa jest osobista

Nie słucham Frontside, bo to nie moje klimaty… tzn ja czasem lubię metalcore ale raczej w wydaniu Avenged Sevenfold. Ale dowiedziałam się, że zespół z mojego rodzinnego Sosnowca wydał, dla odmiany, hardrockową płytę to postanowiłam sprawdzić jak im poszło.


czwartek, 3 kwietnia 2014

Relacja: Chemia i OCN zagrali w Sosnowcu!

Chemia, OCN (Ocean), 28.03.2014r., 2doors, Sosnowiec.

Co dzieje się w klubie zostaje w klubie… i po raz drugi złamię tę zasadę. Nic na to nie poradzę, że o przyszłościowych, a kto wie, może nawet eksportowych polskich zespołach warto, a nawet trzeba mówić i pisać!