Offtopic
Tour de France oglądam od 2003 roku (z przebłyskami z 2002 roku). Pamiętam czasy kiedy w peletonie nie jechał żaden Polak, a wielkim wydarzeniem było zobaczyć na czele grupy Sylwestra Szmyda czy Dariusz Baranowskiego. Kibicowałam Lance’owi Armstrongowi, Contadorowi, Sastre, Evansowi od paru lat. Dla mnie to nic nowego siedzenie i oglądanie codziennie etapów Tour de France, nawet transmisji trwającej po 6-7 godzin. Z wykształcenia jestem geografem więc poza czysto wyścigowymi emocjami, uwielbiam oglądać te cudowne widoczki (Alpy, Pireneje, Wogezy, Masyw Centralny, Ocean, Morza, pagórki, pola, miasta), zameczki, rzeczki i słuchać komentatorów ciekawie przybliżających nam historię tychże obiektów.
Ale przecież to jest wyścig! Jako kibic zawsze marzyło mi się zobaczyć w akcji polskiego kolarza walczącego o etapowe zwycięstwo. W ostatnich latach polskie kolarstwo urosło w siłę: mam tu na myśli fakt, że coraz więcej Polaków startuje w profesjonalnych zagranicznych grupach kolarskich. Do Sylwestra Szmyda dołączyli Marcin Sapa, Przemysław Niemiec, Tomasz Marczyński, Bartosz Huzarski, Maciej Bodnar, Michał Gołaś. A w ostatnich latach nowa generacja, niezwykle utalentowanych młodych kolarzy: Michał Kwiatkowski i Rafał Majka. Od dobrych kilku lat ogłaszam, że właśnie ci dwa ostatni zawojują światowe kolarstwo, że to talenty najwyższej próby, tylko trzeba jeszcze chwilę poczekać, troszkę cierpliwości, aby chłopaki dorośli, zebrali doświadczenie, a będą nam dane wielkie emocje i historyczne wydarzenia!