poniedziałek, 5 maja 2014

Tydzień z Blind Guardian, cz. 8 (MOATTC)

Tydzień z Blind Guardian, cz. 8 – Memories Of A Time To Come

And Then There Was Silence
„To logiczna konsekwencja tego co już zaczęliśmy na Nightfall in the Middle-Earth. Przyszło mi nawet na myśl, że włożyliśmy w to wszystkie swoje umiejętności tylko po to aby stworzyć nasz wybitny „Silmaril”. Włożyliśmy cały swój wysiłek aby był perfekcyjny. Trudno określić kiedy w ogóle zaczęliśmy pracę nad nim, nawet trudno stwierdzić czy kiedykolwiek ją ukończyliśmy. Ten utwór to dobry przykład tego jak bardzo nasza muzyka zależy i opiera się na chwili obecnej. Każdy dzień ma wpływ na naszą muzykę i jest częścią inspiracji. Podczas gdy Nightfall In the Middle-Earth było napisane na skraju bardzo pomyślnej i radosnej ery (zjednoczenie Niemiec, a żelazna kurtyna była już historią; wciąż czuło się aurę wolnego i równego świata), więc stał się całkowicie albumem fantasy, tak A Night In the Opera był silnie związany z nowym światem i konsekwencjami 11 Września. Było dla nas jasne aby wpleść antywojennych elementy w cały album. Oczywiście to stało się powodem powiązania And Then There Was Silence z wojną trojańską, zamiast użycia pierwszej inspiracji jaką była „Akalabeth” [jedna z części Silmarillion]. W związku z tym, że zawsze uważaliśmy, że w porównaniu do prostszej struktury wersji koncertowej, który ma jednak większą siłę uderzenia od oryginalnej wersji z A Night In the Opera, poczuliśmy że to nasza najlepsza możliwość na to aby dać drugą szansę temu numerowi. Podczas nagrywania And Then There Was Silence tym razem, musieliśmy przyznać, że niektóre rzeczy zrobiliśmy idealnie i to z dobrego powodu w 2001/2002. Doświadczyliśmy niezłego deja vu podczas ponownego nagrywania.”
Że też im się chciało jeszcze raz usiąść nad tym 14 minutowym utworem. Pół biedy jak to było coś w rodzaju The Rime of The Ancient Mariner albo coś z Tool… jak to było? „50 ścieżek wokalnych, 30 ścieżek gitar, 4 miesiące produkcji”. Utwór jest bardzo trudny do ogarnięcia, tyle tu zmian melodii, rytmów, a jednocześnie nawiązań do twórczości Blind Guardina. Jest w nim wszystko. Prawdziwe dzieło sztuki. Zaciekawił mnie również kontekst powstania utworu. Zjednoczenie Niemiec, Żelazna Kurtyna, atak terrorystyczny na World Trade Center. Nieźle. W każdym razie – wyszedł piękny i bardzo ambitny utwór. Prawdziwy Arcyklejnot! Czy tam Silmaril.


This Will Never End
„Jeżeli mnie spytasz o sztuczny efekt, którzy niektórzy ludzie zarzucają w stosunku do A Twist In The Myth – zgodzę się, jest tam trochę niezaprzeczalnie nowoczesnych dźwięków i melodii. Ale z drugiej strony, album zawiera również typowe metalowe brzmienie Blind Guardian. This Will Never End to na pewno jedna z nich. Upodobnianie rządzi. Tak jak Trekkie, powiedziałbym „Jesteśmy Opiekunami”. Nawet teraz podziwiamy charakter i umiejętności naszych kolegów. Uważajcie to jako hołd dla nich.”
Tak dziwny był ten tekst do przetłumaczenia jak cała płyta A Twist In The Myth. Tak panie Hansi, zastosowaliście jakieś efekty dźwiękowe, niech tam będą nowoczesne, ale albo jeszcze nie jesteśmy gotowi na ten rodzaj kombinowania, albo po prostu przekombinowaliście. Z czego raczej chodzi o to drugie, a sami panowie z Blind Guardian chyba zdają sobie z tego sprawę, że eksperyment nie wyszedł, bo jakoś zażarcie nie bronią tego albumu. Zgodzę się ze stwierdzeniem, że A Twist In The Myth to wciąż Blind Guardian, ale Hansi brzmi okropnie. Na szczęście na At The Edge of Time nie poszli drogą syntetycznego dźwięku i nagrali bardzo dobry album. This Will Never End? Może być, chociaż… w sumie co można było z tego albumu wybrać lepszego? Chyba tylko Fly…


Sacred Worlds
„Cóż za wspaniałe otwarcie dla naszych występów na trasie koncertowej “Sacred Worlds and Songs Divine” oraz okresu tworzenia albumu “At the Edge of Time”. Dzięki temu utworowi mogliśmy raz jeszcze pokazać jak różnorodną tematykę potrafimy podejmować. Oczywiście, że to była wspaniała okazja i honor dla nas aby stać się częścią [gry] „Sacred – Fallen Angel”. To dało nam możliwość aby stworzyć coś bardziej filmowego, chociaż podczas tworzenia musieliśmy podejść jak do gry, posiadając jedynie obrazy i scenorys. Brak całościowego obrazu gry miało duże znaczenie, ponieważ potrzebowaliśmy go aby odzwierciedlić go w naszej muzyce tak bardzo jak to możliwe. Prawdziwa podróż po omacku. Musieliśmy się spieszyć z tym, tak jak z „Tales From The Twilight World”. Za wcześnie aby wyciągać wnioski ale mam głębokie przekonanie, że ten utwór stanie się jednym z klasycznych wśród fanów. Jeśli miałby wybierać, która piosenka ze wszystkich jest połączeniem „Nightfall of the Middle-Earth” i „Imaginations from the Other Side” – to byłaby ta.”
Jedyny utwór, który nie został ani zremiksowany ani na nowo nagrywany na Memories of a Time to Come. Spieszyli się z tym utworem?? Jakoś nie słychać; ta orkiestra! I tak jak mówi Hansi – świetny numer na otwarcie koncertów (od razu mam jakieś skojarzenia z Iron Maiden) i chyba z tego względu może przejść do „must be” na żywo. Lubię ten kawałek ale raczej ze względu na teledysk z gry, który do łez mnie rozbawia za każdym razem. Jeszcze jak sobie przypomnę jak oni wyglądali w tych „kostiumach Golluma” jak to kręcili to po prostu głupawka przez pół dnia.


Ride Into Obsession
„Oczywiście Wheel of Time jest utworem robiącym większe wrażenie i nawet bardziej zasłużył na pojawienie się na tym albumie, ale skoro już wybraliśmy And Then There Was Silence i Sacred Worlds, pomyśleliśmy że Ride Into Obsession jest lepszym wyborem aby przedstawić inny aspekt naszej muzyki. Melodia nieznacznie uwydatnia inny rodzaj naszych bardziej znanych, wyluzowanych, bardzo szybkich momentów. Ta piosenka udowadnia to jak duże postępy zrobiliśmy wciągu 25 lat i na pewno stanie się stałą częścią w koncertowym repertuarze.”
No trzymam za słowo aby to się pojawiło na koncertach! Jeden z moich ulubionych utworów! Powiedziałabym bardziej, że dobrze nawiązuje do A Night In The Opera (coś ma z Battlefield), dobrze reprezentuje obecny styl Blind Guardian. Wersja zremiksowana znakomicie brzmi na słuchawkach, ale tak ogólnie nie słychać dużej różnicy między oryginałem, a remixem. Bardzo mi miło, że właśnie ten numer dali do Memories… I swoją drogą, genialnie ujęli motyw obłędu z serii Koła Czasu (zainteresowałam się tematem, ha ha ha). Kocham, uwielbiam i czekam na więcej!!


Pozostał już tylko jeden Pierścień… yyy znaczy się wpis ;)

Źródło: książeczka CD "Memories Of A Time To Come"

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz