piątek, 1 listopada 2013

Black Gives Way to Blue

1 listopad –Wszystkich Świętych. Dzień zadumy, refleksji… można krytykować ten dzień za zbyt patetyczny, za coroczny bilans ofiar w wypadkach samochodowych (akcja znicz, która niz nie daje) ale z drugiej strony – to część tradycji. Tej ludzkiej tradycji. Czas wyciszenia.

Dziś złożę hołd Layne’owi Staley’owi z Alice in Chains. Z muzyczną pomocą Jerry’ego (i Eltona Johna).

Alice in Chains – Nutshell


We chase misprinted liesWe face the path of timeAnd yet I fightAnd yet I fightThis battle all aloneNo one to cry toNo place to call home
My gift of self is rapedMy privacy is rakedAnd yet I findAnd yet I findRepeating in my headIf I can’t be my ownI’d feel better dead
Tragiczna przepowiednia. Nutshell z MTV Unplugged. Jeden z ostatnich wspólnych występów Alice in Chains. Uwielbiam z tego wydawnictwa Down in a Hole, bo w wersji „bez prądu” to wykonanie jest po prostu fenomenalne (od tego – oraz Sickman’a – zaczęła się moja prawdziwa miłość do AIC). Ale Nutshell to ten utwór, w trakcie którego przechodzą dreszcze, znając los jaki spotkał Layne’a.

Alice In Chains byli jak rodzina. Kiedy oglądam czasem filmiki z koncertów, zawsze widzę Layne’a głęboko przeżywającego każdy utwór. Nie ma tam ściemy czy udawania – to głos pochodzący z głębi serca, które było wypełnione bólem i cierpieniem. Niesamowity głos, który potrafi dosłownie przewiercić mózg.

Niestety ta emocjonalna ekspresja niosła ze sobą konsekwencje. Narkotyki, a konkretnie heroina, zrujnowały mu życie. Zbyt przerażająca jest jego historia pogłębiającego się uzależnienia i depresji, abym była w stanie ją tu opisać. Layne umarł w wieku 35 lat na skutek przedawkowania.

Ostatni album ze Staley’em Alice In Chains wydali w 1995 roku, ale jeszcze w 1998 nagrali razem utwory Get Born Again i Died. Od śmierci Staley’a działalność zespołu została zawieszona, ale trudno było się spodziewać, że AIC wrócą do wspólnego grania. Nikt nie jest w stanie zastąpić Layne’a.

A jednak grupa powróciła w 2005 roku! Z Jerrym Cantrellem, Seanem Kinneyem, Mikem Inezem i Williamem DuVallem na wokalu. W 2009 roku wydali album Black gives way to blue, z którego pochodzi utwór o tej samej nazwie, będący hołdem złożonym przez Jerry’ego dla Layne’a.

Alice In Chains – Black gives way to blue

I don’t want to feel no more
It’s easier to keep falling
Imitations are pale
Emptiness…all tomorrows
Haunted by your ghost…
Lay down, black gives way to blue
Lay down, I’ll remember you
Fading out by design
Consciously avoiding changes
Curtain’s drawn now it’s done
Silencing all tomorrows
Forcing a goodbye…
Lay down, black gives way to blue
Lay down, I’ll remember you
W filmie dokumentalnym (gdzie zespół maluje się na muzyków Kiss*) Jerry opowiada o procesie nagrywania tego utworu. Wspomina tam, że dopiero podczas pracy nad albumumem uświadomił sobie, że Layne’a już nie ma. Wtedy po raz pierwszy powiedział to na głos. Zderzenie z rzeczywistością tak nim wstrząsnęło, że rozchorował się na trzy tygodnie. Najprawdopodobniej był to atak migreny spowodowany tym, że cały ten czas kumulował w sobie smutek po utracie przyjaciela i dopiero wtedy emocje puściły. Mówmiy tu o czasie 6 lat… Do podobnych ciężkich chwil przyznał się również Sean, który wspominał o atakach złości.

Preferuję akustyczne wykonanie Black gives way to blue (troche taki wyciskacz łez, niezwykle poruszający), natomiast warto wiedzieć, że w studyjnej wersji tego utworu, partie fortepianu gra sam Elton John! Początkowo pomysł trakotowano jako żart, ale niespodziewanie słynny muzyk wyraził chęć pomocy. Fortepian nadaje tej kompozycji poczucie ostatecznego pogodzenia się z odejściem Layne’a. Staje się pożegnaniem, które pozwala ruszyć dalej.

Alice In Chains – Black Gives Way to Blue (studyjna)


Na koniec posłuchajmy i obejrzyjmy Grind. Teledysk to po prostu samospełniająca się przepowiednia. Layne na schodach do nieba ubrany na biało… czasem odnoszę wrażenie, że oni od początku przeczuwali, że cała ta przygoda z Alice In Chains nie będzie miała happy endu. I nie miała…

Spoczywaj w pokoju Layne Staley… oraz Mike Starr [*]


Keep rocking! \m/

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz