niedziela, 1 września 2013

E-GuitarHeroCover-Rock

ERock czyli Eric Calderone. To sympatyczny Amerykanin z Florydy, który jest gitarzystą. Można by powiedzieć – no i co? Robi metalowe covery znanych piosenek i motywów muzycznych seriali i filmów. No i co?

Przecież już było kilku takich mistrzów gitary, którzy coverowali klasyki. Mowa tu oczywiście o nieśmiertelnym Funtwo (a właściwie Lim Jeong-hyun), chłopaku z Południowej Korei, który zawojował internet w 2005 roku brawurowym wykonaniem Cannon Rock Jerry C (który zaaranżował Cannon D-dur Johanna Pachelbela) czy Lato z Czterech Pór Roku Antonio Vivaldiego. A zrobił to zakrywając całkowicie twarz czapeczką i grając na gitarze elektrycznej na swojej kanapie. O ile dobrze pamiętam nauczył się grać na gitarze elektrycznej dzięki programowi czy dzięki stronie internetowej do nauki gry na gitarze. Doczekał się 92 mln odsłon na youtube.


Taaak Legenda.

Ale wracając do Erica. Jego historia zaczęła się od porzucenia gry w baseball w wieku 16 lat. Rodzice spytali co chce w takim razie teraz robić. Nie wiedział oczywiście, tym bardziej, że nikt w jego rodzinie nie był muzykiem. Ale od młodości rodzice puszczali mu Black Sabbath, Journey, Genesis, Deep Purple itd, więc odpowiedział: wiecie co, będę grał na gitarze. No i się wciągnął.

Ja go odnalazłam szukając fajnego coveru motywu openningu Gry o tron ;) możliwe, że mogłam przejść obojętnie obok ERock’a – no bo co może być ciekawego w długowłosym, wytatuowanym gościu z gitarą na tle białej ściany? Który jeszcze każdy filmik rozpoczyna od zalotnego mrugnięcia okiem? Poza tym, że cover genialny trzeba spojrzeć na Eric’a. I ten jego uśmiech podczas gry. To nie jest filmik gdzie ma zamiar się popisywać czego to on nie umie – to po prostu czysta radość z muzyki. Ten uśmiech zaczyna się udzielać ;)


Myślę, że każda przeróbka muzyczna Eric’a zadowoli niejednego fana rocka/metalu. Co tydzień wrzuca covery kolejnych piosenek na prośbę fanów. Lubi sobie też pożartować.


I co ciekawe nie ogranicza się tylko do filmów czy seriali. Są też zupełnie komercyjne kawałki, które nagle z irytującej popowej melodii okazują się całkiem sympatyczne ;) (osobiście nie mam nic przeciwko gangnam style – ja podchodzę do tego zupełnie na luzie i traktuję to jako formę żartu)


ERock na youtube ma 79 mln odsłon i ponad 500 tys. subskrybcji. Trudno się dziwić, że postanowił co nieco zarobić. Ale to nie tak, że poszedł w komerchę i zaraz z Satrianim będzie grać. Ma swoją stronę, sprzedaje koszulki ze swoim logo (zrobionym przez fana) za 20$, swoją rozpiskę chwytów gitarowych coverowanych piosenek, można też za darmo ściągnąć mp3. Wydał też CD ze swoimi kompozycjami. Taki efekt uboczny ulubionego hobby. A poza tym jest nauczycielem ;)


Ja tam bardzo lubię takie motywy kiedy ktoś z czystej pasji tworzy tak udane rzeczy. I mimo, że te filmiki (123) wrzuca już od 2 lat Eric w ogóle się nie zmienił – no może poza nowymi tatuażami na rękach.

Na koniec – chciałam wrzucić cover California Dreamin (mój ulubiony cover), ale nie lubię się powtarzać, więc na koniec równie sympatyczny… I’m sexy and I know it (normalnie mnie denerwowała ta piosenka, ale w wersji metalowej bardzo mi się podoba!).


PS. Lajkucie go na fejsie i subskrybujcie na yt! Warto ;)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz