BreakingWeek #2
Nowy tydzień, nowe piosenki! W ostatnich dniach rządziły u mnie na odtwarzaczu same energetyczne kawałki. Nic super-ciężkiego, a pozytywne utworu, które zachęcają do nucenia, a nawet śpiewania refrenu.
Iced Earth – Anthem
W tym tygodniu próbowałam się przekonać do Amon Amarth, którzy zagrają podczas tegorocznego Przystanku Woodstock. Ale na siłę niczego się nie polubi. Wystarczyło, że włączyłam pierwszą z brzegu piosenkę Iced Earth, aby następnego dnia przesłuchiwać ich najlepsze albumy. „Anthem” to mój faworyt, ale kilka innych kawałków też wpadło mi w ucho, jak „Dystopia”, „Dracula” czy „Watching Over Me”. Lubię takie potężne, emocjonalne klimaty.
Hammerfall – Hammer High
Już w najbliższą sobotę w warszawskiej Progresji zagra HammerFall. Moje ścieżki z tym zespołem zawsze się mijały, ale już płytą „(r)Evolution” w 2014 roku zwrócili moją uwagę. Najnowszy album „Built to Last” to solidna porcja heavy metalu przyprawiona o power metalowe klimaty, którą bardzo przyjemnie się słucha, ale nie można jej nazwać wielkim dziełem. Na krążku wyróżnia się zdecydowanie bojowy „Hammer High”, który aż prosi się, aby razem z Joacimem Cansem i chórem zaśpiewać refren. Utwór momentalnie wpada w ucho i trudno go wyrzucić z głowy.
Royal Republic – Addictive
Kolejni Szwedzi w zestawieniu, którzy również wystąpią w Polsce! Royal Republic zagrają jako support System of A Down 17 czerwca w Krakowie. Nie miałam okazji ich zobaczyć na żywo w poprzednim roku, a to dlatego, że w ten sam dzień byłam na koncercie Alter Bridge w Katowicach. Może nie do końca ich wesoła twórczość pasuje, aby grać przed SOAD, ale trudno ich nie lubić. Chłopaki mają poczucie humoru i energię, która od razu poprawia nastrój, a „Addictive” jest tego dowodem.
Fall Out Boy – Phoenix
Nie za bardzo podoba mi się to, w jakim kierunku w ostatnich latach poszedł zespół Fall Out Boy… natomiast nie zmienia to faktu, że udało im się skomponować nawet kilka świetnych kawałków. Jednym z nich jest „Phoenix”, który znakomicie nadaje się do nadawania rytmu podczas ćwiczeń. Jest wyjątkowo energetyczny i idealnie motywuje do wysiłku fizycznego. Mogę go słuchać w kółko.
Billy Talent – Louder Than The DJ
Kiedy mam trudności, aby się zmotywować do ćwiczeń, włączam coś pozytywnego, aby obudzić w sobie uśpioną energię. Billy Talent to znakomity wybór, aby poprawić sobie humor i przy okazji powspominać grudniowy koncert.
Keep rocking \m/
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz