poniedziałek, 28 września 2015

Tydzień z Shinedown, cz.4

Po trzech latach od premiery płyty „Amaryllis”, Shinedown powrócili z nowym albumem “Threat to Survival”. Zawiera on 11 nowych utworów, w tym singiel „Cut The Cord”. Minął już ponad tydzień od premiery krążka, więc w Internecie pojawiają się wywiady, w których członkowie zespołu opowiadają o nowym albumie. Postanowiłam jeden z nich przetłumaczyć i włączyć go do „Tygodnia z Shinedown”.


Brent Smith i Zach Myers rozmawiali z dziennikarzem z portalu iHeartRadio i mówili, że świat będzie bardzo zaskoczony tym albumem. Tworzenie „Threat to Survival” zajęło im 18 miesięcy i jako całość jest „najobszerniejszym dźwiękowo nagraniem jakie stworzyli”. Jeśli mowa o niespodziankach, jedną z nich jest brak solówek na najnowszej płycie. Zespół zrobił to celowo.
Zach: Już słyszałem ludzi jak mówili: „Oh, na tym albumie nie ma żadnych solówek”. A ja na to: „Uwielbiam fakt, że na płycie nie ma żadnych solówek”. Już to robiliśmy. Dwa ostatnie krążki były wypełnione solówkami, a tutaj po prostu zrobiliśmy inaczej. Każdy z nas podszedł do swojego instrumentu w inny sposób.
Brent: [„Threat to Survival”] to 11 scenariuszy. Na płycie jest 11 utworów. Jak dotąd to najbardziej autobiograficzny album jaki stworzyliśmy jako zespół. W dodatku jest to też najmocniejsze nagranie pod względem muzycznym. Byliśmy w stanie wykorzystać nie tylko styl, który udało nam się wykreować dla każdej pojedynczej piosenki, ale również ich dynamicznie zmieniającą się złożoność i różnorodność, która spowodowała, że w pewien sposób, sami staliśmy się ich miłośnikami. To zdecydowanie roller coaster, ale cały album został zbudowany z takiej potrzeby. Każda cząstka wrażliwości muzycznej i każdy dźwięk, który słyszymy, były niezbędne dla poszczególnych utworów.
Mówiąc o „11 scenariuszach”, Shinedown powiedzieli nam, że powodem dla którego nazwali nowy album „Threat to Survival” pochodzi z problematyki tych wszystkich scenariuszy zawartych w 11 utworach. Brent Smith wskazuje również jedną szczególną piosenkę, która najlepiej podsumowuje znaczenie nazwy „Threat to survival”.
Brent: Bez względu na to co piosenka stara się przekazać, zawsze gdzieś tam w środku istnieje groźba związana z jej problematyką. Pod wieloma względami, album nie mógłby nosić innej nazwy niż „Threat to Survival” (tłum. „groźba przetrwania” albo „zagrożenie dla przetrwania”). Jeśli miałbym wybrać jeden utwór, który najlepiej opisuje całą płytę, to najbliżej tego byłby numer „How Did You Love?’ („Jak kochałeś?”). Piosenkę napędza pytanie, co byś wybrał, gdybyś miał możliwość otrzymania tego, czego najbardziej pragniesz? Ja wybrałbym dar życia, ale decydując się na to, musisz pamiętać, że kiedyś umrzesz. Jednak zanim to nadejdzie jak poprowadziłbyś swoje życie? Byłbyś dobrą osobą? Odwdzięczyłbyś się światu? Społeczności? Społeczeństwu? Poświęciłby się swojej rodzinie? Czy dawałbyś więcej niż byś otrzymywał? To twoja spuścizna i każdego dnia na Ziemi, zawsze znajdzie się jakaś forma zagrożenia dla twoich pomysłów, dla tego kim jesteś. Zawsze też chcesz być w stanie chronić swoją rodzinę, ponieważ nad nimi też wisi pewnego rodzaju groźba. Ta konkretna piosenka, a zarazem cała płyta, jest o przeżywaniu swojego życia zanim ono przeminie i jakie będzie twoje dziedzictwo i czy jesteś z niego dumny, zanim ruszysz na przód w kolejną swoją podróż.
Zach dodaje: Wiedź swoje życie, w taki sposób, w jaki tego chcesz.
Pierwszy singiel z albumu, czyli “Cut the Cord”, który wyprodukował Eric Bass, wspiął się na 1. miejsce listy Active rock radio, kontynuując tendencje wzrostowe utworów zespołu. 19 singli Shinedown, które zostały wydane na przestrzeni ponad dekady osiągały coraz lepsze rezultaty na listach przebojów, co żadnemu innemu zespołowi nie udało się dokonać. Zarówno Brent, jak i Zach mówią o „Cut the Cord”, że jest „jedną z najlepiej brzmiących piosenek na płycie”, a gitarzysta dodaje, że główny motyw numeru jest uzależniający.

Zach do Brenta: Śpiewasz o swoim uzależnieniu w tej piosence. To jest szczególne dla naszego zespołu, ponieważ jesteśmy sobie bliscy, i to nie tylko trudny temat dla Ciebie. To ciężki temat dla nas wszystkich, ponieważ każdy z nas przeżywa to razem z Tobą. I każdy z nas pomaga sobie nawzajem przy własnych nałogach. Myślę, że [„Cut The Cord”] jest o uwolnieniu się od tego wszystkiego, co nas powstrzymuje.
Brent: Bez względu na to, jakie więzy Cię oplatają, mogą mieć negatywny wpływ na twoje życie, więc powinieneś się od nich odciąć.
Nie ma wątpliwości, że „Cut the Cord” ma szczególne znaczenie dla zespołu, nie tylko dlatego, że brzmi znakomicie w radiu. Ale na albumie znajduje się też jeszcze kilka osobistych piosenek dla niektórych członków zespołu. Brent wskazuje utwór „Misfits”, a dla Zacha jest to „Thick As Thieves”.
Brent: “Misfits” jest ostatnim utworem na płycie i jest o mojej pierwszej, prawdziwej miłości. Byłem wtedy nastolatkiem. Ona wciąż znaczy dla mnie wiele po tylu latach, ponieważ dzięki niej, w różnym stopniu, przez to co razem przeszliśmy w bardzo młodym wieku, sprawiło, że stałem się taką osobą, jaką jestem teraz. Byliśmy nieprzystosowani („misfits”) będąc młodzi, w czasie liceum. To była osoba, której po raz pierwszy powiedziałem, że ją kocham i tą, z którą straciłem dziewictwo i te inne rzeczy. To był pierwszy poważny związek. Mój pierwszy prawdziwy związek.
Zach: Dla mnie jest to „Thick as Thieves”, ponieważ słowa refrenu są treścią całego mojego życia w wielu relacjach, które miałem z kobietami i w ogóle. To historia o zawalaniu spraw po wielokroć, ale tak naprawdę nie jest o tym jak wiele razy nawaliłeś, tylko czy jest przy Tobie jakaś osoba bez względu na wszystko. Teraz kiedy jestem żonaty i nie prowadzę już takiego życia jak kiedyś, sprawiło, że jestem lepszym człowiekiem. Bez względu na to, jak niewłaściwą i wyboistą drogę wybierałem, ta piosenka do mnie przemawia.
Okładka „Threat to Survival” jest interesująca. Na czerwonym tle znajduje się wąż, który oplata jajo. Zespół zadał sobie pytanie czy wąż chroni jajo czy też stara się je zjeść.
Zach: Myślę, że jajo to my, którzy chronimy wszystko to, czym jest rock&roll, czym jest ta muzyka. Wydaje mi się, że przemysł muzyczny jest w dziwnym, chaotycznym stanie po względem biznesowym. Wciąż mamy pasję do tworzenia muzyki i myślę, że jest to nasz sposób wyrażenia tego, że bronimy naszej pracy. Sądzę, że wąż strzeże jajo.
Shinedown powiedzili nam, że „Threat to Survival” jest zdecydowanie najbardziej osobistym albumem jaki napisali i z tego powodu, fani powinni to docenić. Zespół ma nadzieję, że ten kto wysłucha albumu, zbliży się do niego, w dobry lub zły sposób, bez względu na to, przez co przechodzi dana osoba.
Ta płyta powinna was wzmocnić. To najbardziej osobisty album, jaki kiedykolwiek napisaliśmy, nawet bardziej niż „The Sound of Madness”. Jeśli odjęlibyśmy wokal z nagrania, muzycznie płyta wciąż sprawiałaby, że czujesz się dobrze. Pozwoli ci coś poczuć. I jeżeli płyta nabierze osobistego charakteru, to [fani] wyciągną z niej, to co uważają za najbardziej wartościowe. I nie mówię, że nie ma tu żadnych odpowiedzi. Krążek potęguje emocje, z którymi [słuchacze] mierzą się w swoim życiu. Czy jest to rozstanie, narodziny dziecka lub udane życie, gdzie dostają nową pracę lub coś innego. Zwiększy te emocje dziesięciokrotnie, ponieważ to bardzo osobisty album. Niczego nie ukrywamy. Nigdy nie upiększamy tekstów i nie próbujemy skrywać czegoś, co może kogoś obrazić. Lub kogoś zdenerwować, jeśli wiedzą, że piszemy właśnie o nich.
Źródło: news.iheart.com

W następnym odcinku… recenzja płyty “Threat to Survival” lub moje ulubione utwory Shinedown.
„I painted your room at midnight,
So I’d know yesterday was over.
I put all your books on the top shelf,
Even the one with the four leaf clover.
Man I’m getting older.”
Źródło zdjęć: facebook Shinedown

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz