piątek, 30 stycznia 2015

Albumowy zawrót głowy 2014 roku, cz.1

BreakingCD #20

Tym razem to ja (Magda) przedstawię mój ranking płytowy 2014 roku. Będzie on króciutki, zawiera tylko 11 pozycji. To nie jest tak, że tylko tyle albumów przesłuchałam, ale te wymienione zapadły mi najbardziej w pamięć i bardzo mi się podobały.

To będzie druga edycja „Albumowego zawrotu głowy…” – tu możecie poczytać o 2013 roku [LINK].

Ale i tak ranking zacznę od niesklasyfikowanych płyt. Mam o nich kilka zdań do powiedzenia, ale nie chciałam ich porównywać do reszty z listy.

U2 – „Songs of Innocence”

Nie znam się na U2, nie mam porównania do ich poprzednich płyt (U2 postrzegam przez pryzmat hitów) ale album Songs of Innocence wywołał u mnie pozytywne emocje. Nie ma tu wielkich i oryginalnych piosenek ale na pewno panowie z U2 nie kombinowali. Pozostali sobie wierni, swojej muzyce, charakterystycznemu brzmieniu. Bono czaruje swoim głosem. Bardzo przyjemna płyta, chociaż okoliczności jej wydania (z zaskoczenia) raczej nie były przyjemne.



Foo Fighters – „Sonic Highways”

Nigdy mnie Foo Fighters nie emocjonowali. Grają fajnie, ale nigdy nie podbili mojego serca, ani uszu. Nie widzę w nich nic wyjątkowego. Ale i tak z ciekawości przesłuchiwałam płytę, aby sprawdzić, o co tyle szumu. Może nie słucham namiętnie Foo Fighters ale po przesłuchaniu albumu miałam mieszane uczucia. Niezaprzeczalnie płyta jest solidna, dopracowana, oszlifowana, ale… nie ma w niej ognia. Jest za grzeczna. Jakby została wydana przez kogoś innego wszyscy kochaliby ją, ale nie tego spodziewaliśmy się od Foo Fighters. To bardzo dobra płyta, ale… to nie to.


Machine Head – „Bloodstone & Diamonds”

Podobno zerżnęli stylówę z kilku zespołów… prawdopodobnie, dlatego mi się podobała płyta. Trochę nie moje klimaty ale dla Now We Die, chciałam wspomnieć o Machine Head.


11. Frontside – Sprawa jest osobista

Frontside nową płytą zaskoczyli wszystkich. Zamiast grać metalcore, postawili na hard rock. Gdyby oceniać go, jako pojedynczy album to jest on raczej słaby, ale kiedy brać pod uwagę, co normalnie grają, a za co się zabrali to trzeba ich docenić. Odważna próba zmierzenia się z innym gatunkiem, pół żartem („Legenda” i prześmiewczy teledysk do „Ewolucja albo śmierć”), pół serio („Nieważne”). Kilka gościnnych występów (np. Piotr Rogucki). Udana próba, gratulacje dla Frontside.

Czytaj więcej – recenzja płyty „Sprawa jest osobista”


10. Power of Trinity – Legorock

Z początku nie spodobała mi się ta płyta. Dopiero po kilku odsłuchaniach zaczęłam się do niej przekonywać, doceniać teksty i riffy. Myślę, że pierwsza nieprzychylna reakcja była spowodowana tym, że spodziewałam się bardziej pozytywnej płyty z tym pomysłowym połączeniem rocka z reggae, a Legorock jest trochę pesymistyczny. Jest słabszą płytą od „11” i „Loccomotive”, ale w sumie jest całkiem fajna.

Czytaj więcej – recenzja płyty „Legorock”


9. Luxtorpeda – A morał tej historii mógłby być taki, mimo, że cukrowe, to jednak buraki

Płyta, która podbiła listę OLIS. Rock na wysokim poziomie i po polsku! Lubię Luxtorpedę, ale nie aż tak żebym ich słuchała. Doceniam za jakość, pomysłowość, własny, wyjątkowy styl, który wpada w ucho.

Czytaj więcej – recenzja płyty „A morał tej historii…”


8. Trzynasta w samo południe – „Hell Yeah!”

Podbili serca ludzi występując w X-Factorze. Zabawni, podchodzący do wszystkiego z dystansem (wystarczy obejrzeć teledysk do „Hell yeah”). Prawdziwi zakręceni rockmani. A Hell Yeah! to bardzo żywiołowa płyta, taka amerykańska. Świetnie się słucha i rozkręca imprezę.


7. Kruk – Before

Nie mogło być inaczej jak Kruk najwyżej sklasyfikowany ze wszystkich polskich płyt. Klasyczny heavy metal spod znaku Deep Purple i piękny głos Romana Kańtocha. Wyjątkowy zespół, bardzo sympatyczni ludzie. A płyta? Bardzo fajna, różnorodna, dla koneserów.

Czytaj więcej – recenzja płyty „Before”


6. Godsmack – 1000hp

Godsmackowy Godsmack. Płyta nie zaskakuje, ale nie ma wątpliwości, że to Godsmack. Solidna z kilkoma dobrymi numerami. Można ją puszczać na okrągło.

Czytaj więcej – recenzja płyty “1000hp”


Ciąg dalszy nastąpi…

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz