niedziela, 6 kwietnia 2014

Recenzja: Frontside – Sprawa jest osobista

Nie słucham Frontside, bo to nie moje klimaty… tzn ja czasem lubię metalcore ale raczej w wydaniu Avenged Sevenfold. Ale dowiedziałam się, że zespół z mojego rodzinnego Sosnowca wydał, dla odmiany, hardrockową płytę to postanowiłam sprawdzić jak im poszło.



"Sprawa jest osobista" otwiera kawałek Tych kilka słów, który ma nas wprowadzić do tego co usłyszymy dalej. Trochę tak w stylu Sweet Noise, wyjaśniają „daję ci to dobre hardrockowe gówno, pochodzące od zwykłych grajków z piekła rodem”. Zalatuje lekką pogardą do tego co stworzyli, ale to raczej żarcik do fanów, którzy kojarzą Frontside z metalcore’em/deathmetalem, aby nie byli za mocno zdziwieni co zaraz usłyszą. Autoironicznie stwierdzają „choć wiecznym dzieckiem zostać chciałem, jednak się zestarzałem”. Po takim wstępie trudno brać na poważnie najnowsze dzieło Frontside, które po odsłuchaniu okazuje się całkiem ciekawym zbiorem dobrych piosenek.

Choćby Wszystko albo nic, drugi w kolejności numer, to bardzo fajny, dynamiczny kawałek (kojarzący mi się z Leash Eye). Kawał dobrego hard rocka. Kolejne Jestem to najbardziej zbliżony utwór do tego co normalnie gra Frontside. Ciężko, z domieszką growlu i całkiem fajnym tekstem.

Panowie z południa Polski, nie poprzestali tylko na indywidualnych eksperymentach, ale również zaprosili do współpracy kilku wokalistów. W Ewolucja albo śmierć popisuje się tekstowo Piotr Rogucki (Coma), do tego fajna, soczysta solówka, syntezatory (?), trąbki… no dzieje się w tym utworze! Mieć czy być to tym razem kobiecy, rock’n’rolowy głos Aleksandry Kasprzyk, który przywołuje skojarzenia z energią lat 80-tych. Trzecim gościnnie wspomagającym artystą był Łukasz Zieliński (Virgin Snatch) w Kilka próśb. Bardzo dobrze wpasował się w ten utwór, który charakteryzuje się wieloma zagrywkami gitarowymi, słychać, że Frontside mieli przy nim dużo kreatywnej zabawy. Plus klasyczna heavy metalowa solówka godna uwagi.


Utwór Legenda doczekał się przezabawnego teledysku. Sama piosenka to jakiś totalny mix muzyczny: od AC/DC, Judas Priest, bardzo szybką i melodyjną heavy metalową solóweczkę po arcyśmieszny tekst o diabłach i smokach. W dalszej kolejności dostajemy krytykę Polaków w Jaki kraj taki rock’n’roll (muzycznie całkiem udany kawałek ale tekstowo raczej ubogi) oraz Polska. Ten drugi podobno brzmi „komercyjnie”, ale moim zdaniem jest raczej słabym punktem albumu. Rozumiem ten protest wobec polskiej rzeczywistości i brak zgody na nią, ale ja po prostu nie lubię tak bezpośrednich tekstów (akceptuję tylko Kazikowe teksty). "Sprawa jest osobista" kończy się zdecydowanie najlepszym utworem całej płyty – Nieważne. Jest mroczny, złożony i zdecydowanie najlepszy tekstowo. Nie mówi wprost o ludzkiej ignorancji czy apatii. To trzeba samemu wyczytać między wierszami. Czuje się prawdziwe emocje i ogarniającą niemoc. Świetny utwór.

Jak na pierwszą hardrockową płytę w dorobku metalcore’owej legendy to całkiem nieźle im wyszło. Nie jest to muzyka wysokich lotów, bo słychać inspiracje wieloma zespołami (Judas Priest, AC/DC, Rainbow). Album jest bardzo różnorodny, a sam zespół nawet twierdzi, że wielowymiarowy. Współpraca z kilkoma wokalistami również dodaje kolorytu. Ale z drugiej strony, płyta brzmi trochę jak jakaś składanka bez jednego stylu czy koncepcji (osobiście mi to nie przeszkadza). Co prowadzi trochę do mniejszego zaangażowania i powierzchownego traktowania tego wydawnictwa. Sami muzycy w Tych kilka słów stwierdzili, że jest „o wszystkim i o niczym, dla wszystkich i dla nikogo”. Taki eksperyment aby sprawdzić czy umieją stworzyć coś innego, ale też fajnego. Potwierdzam, że "Sprawa jest osobista" to udany album pod względem muzyki hardrockowej, chociaż pod względem tekstowym, delikatnie mówiąc, nie powalają na kolana (ale jak to określił Demon w jednym z wywiadów, pisanie tekstów do hardrockowej muzyki to nie jest taka prosta sprawa, ponieważ treść musi zostać zawarta w mniejszej ilości słów). Można przesłuchać album, ale szału nie ma.

Jeżeli panowie z Frontside postanowią nagrać drugą hardrockową płytę, to mam nadzieję, że tym razem już będą mieć koncepcję na album i będzie on bardziej spójny. Pokazali, że potrafią stworzyć dobrą muzykę, dobrze się przy tym bawiąc, ale myślę, że stać ich na więcej.

Źródło zdjęć: empik.com

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz