czwartek, 22 lutego 2018

Recenzja: Hunter x Hunter (2011)

Jeśli szukacie dobrego shonena z dynamiczną akcją, widowiskowymi walkami, zaskakującymi zwrotami akcji i nierzadko mrocznymi momentami, to Hunter x Hunter Was nie zawiedzie. Z kolei miłośnicy ładnej kreski i świetnej muzyki (także metalowej!) również nie poczują się rozczarowani, bo dzięki nim przygody Gona i Killui są jeszcze bardziej emocjonujące i wciągające! 


>>> Recenzja nie zawiera spojlerów <<<

Hunter x Hunter opowiada historię 12-letniego chłopca o imieniu Gon, który postanawia zostać łowcą, aby odnaleźć ojca i przekonać się, dlaczego wolał go porzucić niż zająć się jego wychowaniem. Na swojej drodze spotyka nowych przyjaciół doświadczonych dramatyczną przeszłością, z którymi wspólnie mierzy się z trudnymi wyzwaniami oraz silnymi przeciwnikami, ciężko trenując i rosnąc w siłę. Jednym słowem - mamy do czynienia z typowym przygodowym shonenem dla młodzieży. Jednak warto od razu nadmienić, że anime doczekało się dwóch wersji. Pierwsza emitowana była od 1999 roku, ale składa się tylko z 62. odcinków. Z kolei druga wersja powstała w 2011 roku i jest bardziej wierna mandze, animację dopracowano, a do tego ma więcej epizodów (148). I właśnie to nowsze anime warto obejrzeć, jeśli oczekujecie dobrej fabuły, rozbudowanego świata i widowiskowych walk. Nie brakuje w nim pomysłowych technik, które są często bardzo oryginalne i zabawne, a przy tym morderczo skuteczne i nierzadko zapierają dech w piersiach. 

Dużą zaletą Hunter x Hunter są na pewno postacie, które są barwne, specyficzne, różnorakie i niemal wszystkie darzymy mniejszą lub większą sympatią. Gona lubimy za jego pozytywną i ambitną postawę, a Killuę za opanowanie, ale też mroczną stronę. Z kolei Kurapika imponuje swoją techniką i umiejętnościami, a Leorio wprowadza nieco humoru w czasem poważne nastroje i sytuacje. Po drodze nasi przyjaciele spotykają wiele innych bohaterów, którzy zawsze w jakiś sposób zapadają w pamięć czy to z powodu swojego dziwacznego charakteru (Hisoka, Palm, Illumi), niezwykłej broni (Kite, Morel) czy potężnej techniki (Netero, Pitou). Naprawdę nikt tu nie jest nudny lub bezbarwny. Warto też wspomnieć, że wiele z poznanych postaci ginie, często w bardzo krwawych i makabrycznych okolicznościach. Dlatego też Hunter x Hunter nie jest odpowiednie dla dzieci, ponieważ niektóre momenty potrafią być wyjątkowo brutalne, a czasem nawet… perwersyjne. 

Z kolei to, co mi się najbardziej podoba w Hunter x Hunter to zaskakujące rozwiązania fabularne. Nie tylko szokują śmierci kilku bohaterów, ale tak naprawdę żaden z pojedynków nie kończy się zgodnie ze znanymi z shonenów schematami. Z jednej strony nie zawsze w pełni satysfakcjonują, ale z drugiej strony ten nietypowy przebieg walk sprawia, że to anime wyróżnia się na tle innych tytułów. Poczucie nieprzewidywalności, że może się wydarzyć absolutnie wszystko, a żadna postać nie jest bezpieczna, powoduje, że Hunter x Hunter ogląda się z rosnącym zainteresowaniem, a sama historia niezwykle wciąga i emocjonuje. 

Oczywiście muszę wspomnieć o muzyce, która, jak to zwykle bywa w japońskich animacjach, idealnie oddaje stan ducha bohaterów, dynamizuje akcję i buduje atmosferę. Ścieżka dźwiękowa zawiera różnorodne, wpadające w ucho motywy, zawierające orkiestrę, chóry, gitary czy folkowe elementy. Natomiast miłośnicy cięższych brzmień na pewno zwrócą uwagę na dwa endingi, gdzie możemy posłuchać świetnego powermetalowego kawałka "Hunting for Your Dream" zespołu Galneryus, a także energetycznego, electronicore’owego „Just Awake" grupy Fear, and Loathing in Las Vegas. Również może się spodobać pełna pozytywnej energii openingowa piosenka "Departure!" Masatoshi Ono oraz spokojniejszy "REASON" od YUZU, który pojawia się w trzecim endingu. Muzyka świetnie oddaje atmosferę panującą w poszczególnych arcach i bez niej Hunter x Hunter nie byłby tak dobrą animacją!

Natomiast Hunter x Hunter nie jest pozbawione wad, choć od razu trzeba powiedzieć, że nie psują one frajdy z oglądania anime, lecz nadają mu pewien styl. Czasem jednak niektóre walki są mocno przegadane, przez szczegółowe wyjaśnianie technik, które stosują bohaterowie, co spowalnia dynamikę akcji. Poza tym niekiedy dosłownie wchodzimy do głowy każdej postaci – poznajemy ich myśli (aż do przesady – weźmy za przykład Knuckle’a, co akurat miało charakter komediowy), które uzupełnia jeszcze lektor. Dlatego też często wydarzenia rozgrywają się w zwolnionym tempie, które z jednej strony buduje napięcie, że aż wstrzymuje się oddech z emocji, ale z drugiej strony mocno rozwleka pasjonujące starcie. Na szczęście każdy pojedynek potrafi wbić w fotel, więc warto przymknąć oko na ten specyficzny sposób ich prezentowania. Natomiast nie można zignorować podobieństwa Hunter x Hunter do legendarnego Dragon Ball. Gon niezwykle przypomina Goku nie tylko fizycznie (podobna kreska) i pod względem charakteru, ale również flagowej techniki („papier, kamień, nożyce” to niemal kalka Kamehameha). Również aura, którą posługują się postacie ma coś z mocy generowanej przez Saiyaninów. Więc pewne motywy są trochę wtórne, ale nie zmienia to faktu, że Hunter x Hunter jest bardzo pomysłowym anime pod każdym względem, choć z luźnym i elastycznym podejściem do swojego świata przedstawionego.

Do minusów zaliczyłabym również to, że nie do końca przywiązujemy się do bohaterów, aby mocno przeżywać razem z nimi ich wzloty i upadki. Oczywiście są momenty w Hunter x Hunter, gdzie można się choćby wzruszyć, ale nie jest to poziom emocji, jak na przykład w One Piece, Haikyuu!! czy Attack on Titan. A to ze względu na to, że to anime jest nastawione na niezobowiązującą rozrywkę, gdzie następuje duża rotacja postaci. Szkoda też, że Hunter x Hunter zakończył się na 148. odcinkach, ponieważ wiele wątków nie zostało dokończonych, a spokojnie można by jeszcze pociągnąć fabułę przez kilkadziesiąt lub nawet kilkaset epizodów. To anime wciąż ma duży potencjał pod względem lokacji, technik, walk, interesujących postaci i przygód głównych bohaterów. Sama końcówka zasugerowała, że wciąż ma wiele do zaoferowania pod względem fabularnym. Póki co możemy tylko kontynuować historię czytając mangę, ale prawdę powiedziawszy to kreska w niej, delikatnie mówiąc, nie imponuje, więc lepiej sobie nie psuć nastroju po tym wspaniałym anime. 

Hunter x Hunter to bardzo dobre, pogodne anime, ale potrafiące zaskoczyć bardzo mrocznymi momentami i poważniejszym tonem. Historia wciąga i emocjonuje, a ładna kreska i efektowne walki dają dużo przyjemności z oglądania. Jeśli poszukujecie stojącej na wysokim poziomie japońskiej animacji, która dostarczy sporo dobrej rozrywki przez dłuższy czas to warto sięgnąć właśnie po Hunter x Hunter. Nie rozczarujecie się!


Zapraszam do przeczytania podsumowania muzycznego Hunter x Hunter!

Źródło zdjęć: imdb.com


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz